Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

Bassowy ban - Shadowa powtórka

Napisane przez Kuba Standera , 23 maj 2013 · 2033 Wyświetleń

Bassowy ban - Shadowa powtórka Wybierzmy się na wycieczkę zaproponowała najlepsza z możliwych żon.
Czemu nie.
Najmłodszy pewnie posadyści jakiegoś żuka, starszego łomem oderwę od klawiatury i zobaczy las w realu, nie tylko biegając w wirtualnej zbroi po wirtualnych krzakach. Pies wygania się, może wreszcie wpadnie do wody i będzie spokój :D
Czyli, jedziemy nad rzekę. Ja sobie DH pośmigam za łosiem, rodzinka wyprowadzi się na spacer, wszyscy hepi.
Nad wodę, przez całkowity oczywiście przypadek, przyjeżdżamy tuż przed HW. Jadę wzdłuż rzeki i prawie wjeżdżam na człowieka poznanego na promie do Szwecji kilka lat temu. To Krzysiek, od lat mieszka w IE i łowi na muchę piękne łososie. Kolejny raz okazuje się, że świat jest naprawdę mały.Chwila nawijki i jade dalej, na miejsca z poprzedniego wyjazdu, a on razem z kumplami postanawia połowić z innymi, na początku drogi.
Tłumek nad wodą plus wicherek nie nastrajają za dobrze, a rodzinka daje znać ze 2h to max.... To nawet muchówki nie opłaca się rozkładać, przebierać, do wody włazić.
Szybka decyzja, wyciągam lekki spin, tym razem lekki kręcioł z cienką plecionką, tylko tazzie ten sam co poprzednio. Kilka rzutów i mocne branie, ryba ładnie chodzi na wędce. Ja oczywiście w normalnych butach, podbierak złożony, leży gdzieś daleko. Cóż, ryba dość szybko wykorzystuje moje grzebanie się na brzegu i wyciągam smętnie spoglądającego na mnie koralikowymi oczyma tazzie'sa.
Ech, nie jest łatwo żyć w chaosie.
Ale, pełen nadziei, co zwykła sprawiać cuda, młócę wodę, modląc się o kolejne branie.
W między czasie rzeka płynie coraz wolniej, by w pewnym momencie zatrzymać się i... zacząć płynąć w górę. Ciekawe zjawisko.
Wraz z rosnącą wodą pojawiają sie stada małych fląderek, przy każdym przeprowadzeniu diabełka odprowadzającego go pod same nogi. Pocieszne rybki, choć pewnie w ich skali predatory jak się patrzy.
Młócę wodę i wreszcie dobry wędkarski Budda usłuchał mych modłów i tazzie'sem wstrząsą "potężne branie". Na ile branie ryby ok 40parę cm może być potężne ;) Nooo ale skoro sa to tarpony na miarę naszych możliwości to i możliwości takie sobie widać i nie wypady kręcić trąbą, tylko raczej cieszyć się z tego ziarna, co ślepej kurze udało się trafić...
Ta ryba nie chce zbyt łatwo do mnie i pod samym brzegiem wykonuje serię naprawdę efektownych skoków. Jak na przerośniętego śledzia, to naprawdę, za samo staranie się uznanie i aplauz

Dołączona grafika

Kolejny shad na koncie, niestety znowu hybryda, nie Twaite. Głowa pod przyłbica z pleksi, ryba wygląda dość mydlasto w niej.
Charakterystyczny dla tych ryb ogon w łuskach



Dołączona grafika


Dołączona grafika

Chwila łowienia i kolejne branie, kolejna ryba, tym razem an brzegu akurat przechodzi grupa Pań po 50. Brawa, oklaski, dopingowanie. W końcu ryba ląduje w podbieraku a na brzegu wrzawa, jakbym strzelił zwycięskiego gola w meczu minutę przed końcem. Dziwne są te baby...
Dołączona grafika
Zdjęcie zrobione, Panie zaciekawione Polakiem wypuszczającym rybę zdziwione kręcą głowami, ze jednak nie zeżarł.
Ryb, jak to hybryda, długo nie może się pozbierać i dojść do siebie. Dyszy w wodzie i co chwilę wywala się kołami do góry, wreszcie zirytowany kucaniem pakuje go w siatkę podbieraka i pozwalam popływać w wodzie pod nogami we właściwej pozycji.
W międzyczasie przychodzi Krzysiek z kolegą. Po za mną póki co ponoć nikt nic nie złowił, więc ego puchnie jakby na basedowa zachorowało.
Miła rozmowa, dostaję kilka świetnych much na tubkach i... wraca rodzinka, koniec bajki, powrót do realu.




No tak, Kuba w szczęśliwej czapce to i ryby dopisują ;)

... wyciągasz 16 calowego śledzia to się baby cieszą, normalne ;)

 

Kolejny świetny wpis :)  mógłbyś Kuba napisać dwa słowa więcej o co chodzi z tą hybrydą ? cyt. " Kolejny shad na koncie, niestety znowu hybryda, nie Twaite."

Zdjęcie
Kuba Standera
23 maj 2013 14:06

Juz wyjaśniam

Są dwa gatunki czyli Twaite Shad, po naszemu parposz i Aloise Shad, czyli nasza aloza. Oraz krzyżówki między tymi dwoma gatunkami, czyli hybrydy. Niestety trochę słabsze, mniej dynamicznie walczą, z trudem dochodzą do siebie po złowieniu (choć to kwestia poświęcenia im chwili na reanimację). Za to rosną większe. Twaite ma charakterystyczne ciemne plamy na boku, hybryda nie.

Pytanie - czy te ryby są płodne i sa w stanie posiadać potomstwo - na razie odpowiedzi nie ma, choć dość niepokojącą sprawą jest spadek pogłowia tych ryb i wzrost ilości hybryd.

Kilka lat, powiedzmy 4 lata temu, wg opowieści lokalersów - łowiło się na luzie po 50 sztuk dziennie. łowili wszyscy, wystarczyło choć trochę kumać czaczę. Przez ostatnie lata złowienie kilku sztuk dziennie okazuje się być niezłym wynikiem, a bywają wyprawy o kiju, lub takie gdzie 2-3 osoby łowią jedna rybę.

Jest to dość zatrważające i oby się nie okazało, ze to jeden z ostatnich sezonów z tą rybą w Irlandii.

Teorii jest kilka, po za oczywistymi jak ograniczenie i niszczenie tarlisk, po takie ze np stado wpadło na trawler przez kilka lat pod rząd.

Jest ich w każdym razie rozpaczliwie mało w ostatnich latach, a jeszcze lokalne ludki chcą centralnie na ich miejscu próg piętrzący dla barek (na niskiej wodzie jest płytko) machnąć, co będzie w zasadzie końcem tego gatunku.

że też Ci nie uciekają od tego podbieraka ;)

Zdjęcie
Kuba Standera
23 maj 2013 14:37

Firma jakson daje radę, podbierak cool :D

Dzięki za informację. Chociaż optymizmem nie powiało... kurcze gdzie ucho nie przyłożyć to słychać że "się kończy" , nieciekawe czasy

Zdjęcie
Kuba Standera
23 maj 2013 15:20

Narzekasz.

Taka na przykład siusiakownia się zaczyna, chyba na każdym znanym froncie ;) :D

Krok do przodu, krok do tyłu :D

Fakt, takie są odwieczne prawa przyrody. Miejsce opuszczone przez jedne gatunki, zajmują inne gatunki. Jakby nie patrzeć, życie to ciągła walka.

Szkoda tylko, że w większości przypadków jest to karp, lub wyrób karpio-podobny... :(

Zdjęcie
...not here
24 maj 2013 05:58

Kuba, z tymi fladrami tez mozna sie pobawic, przynete (najlepiej jig ) prowadzic malymi skokami od dna. Te z zatoki Meksykanskiej najbardziej lubialy naturalne kolory przynety chociaz nie zawsze udawalo im sie trafic ale z tak krzywa geba to chyba zrozumiale...

dsc00542cp.jpg

Zdjęcie
Kuba Standera
24 maj 2013 14:08

No tak, ale gnać taki kawał drogi żeby połowić flądry?

To to chyba u mnie w rzece pływa :D

Zdjęcie
...not here
24 maj 2013 15:18
Jak sie niema co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
Zdjęcie
Kuba Standera
24 maj 2013 21:23

Stąd ganiam "tarpony na miarę moich możliwości" czyli shady, "bonefishe na miarę" czyli mullety i... bassy, one przynajmniej nic nie musza udawać :D

Teorii jest kilka, po za oczywistymi jak ograniczenie i niszczenie tarlisk, po takie ze np stado wpadło na trawler przez kilka lat pod rząd.

 

czlowiek wszystko zaora ...  a wpis cool, dzieki za odskok w inny klimat :)

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze

Listopad 2024

P W Ś C P S N
    123
45678910
11121314151617
1819202122 23 24
252627282930 

aktywnych użytkowników

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych